26 października w pałacu prezydenckim w Warszawie doszło do historycznego spotkania głów państw – Polski i Senegalu. Macky Sall, od 2012 roku prezydent tego zachodnioafrykańskiego kraju, w towarzystwie pięciu ministrów, sekretarza stanu, prezesa agencji do spraw promowania inwestycji oraz prezesa portu Dakar wylądował w pochmurny i chłodny dzień w Warszawie.
Głównym tematem rozmów podczas wizyty były kwestie ekonomiczno-gospodarcze, dotyczące przede wszystkim rolnictwa, przemysłu, górnictwa oraz rybołówstwa i spraw morskich.
Oba kraje po raz pierwszy nawiązały dialog polityczny na tym szczeblu. Po spotkaniach prezydent Andrzej Duda określił Senegal jednym z najważniejszych partnerów Polski w Afryce i „drzwiami do Afryki Zachodniej”, akcentując w ten sposób powodzenie negocjacji.
Od rozpoczęcia swojej prezydentury Macky Sall pojawił się w Europie jedynie trzy razy odwiedzając Francję, Niemcy i Hiszpanię. Dołączając do tego grona Polskę rząd Senegalu dał do zrozumienia, że interesuje go chęć poważnej i długotrwałej współpracy na różnych frontach.
Szukając nowych rynków partnerskich, ekonomiczny lider Afryki Zachodniej i jej niezaprzeczalnie najbardziej demokratyczny członek, otwiera się na Europę Wschodnią – gospodarki, które cały czas są w Afryce mało znane. Pierwsza tego typu wizyta w regionie przez zachodnioafrykańskiego prezydenta podkreśla konkurencyjność Polskiego rynku oraz doświadczenie naszego kraju w kwestiach istotnych dla Senegalskiej gospodarki.
Podczas rozmów bilateralnych widoczne było zainteresowanie współpracą w zakresie rolnictwa i przetwórstwa, wymianą know-how i zakupem maszyn, takich jak traktory, agresywnego ostatnio na rynku Afrykańskim Ursusa. Nowoczesne rozwiązania rolnicze są w Senegalu niesłychanie ważnym tematem. Jednym z głównych programów w kraju jest zwiększanie produkcji żywnościowej poprzez udoskonalanie technik produkcyjnych oraz wprowadzanie technologii, które pozwalałyby na lepszą wydajność i skuteczność realizacji działań agrokulturowych.
Rozmowy toczyły się również pomiędzy portami Dakar i Gdańsk. Stolica Senegalu aspiruje do objęcia pozycji regionalnego lidera i zależy jej na rozbudowie i modernizacji infrastruktury jak i budowaniu zdolności pracowników portu. Wizyta Mackiego Salla i jego doradców w Gdańsku zaowocuje także Polską inwestycją w Akademię Morską w Dakarze. Przekazywanie doświadczania do Afryki może zapoczątkować nową tendencję eksportową Polski i pomóc jej w zaistnieniu na kontynencie zarówno jako partner handlowy jak i rozwojowy.
W 2013 roku polska grupa „Azoty” podpisała umowę kupna 55% akcji African Investment Group o wartości 28,8 milionów dolarów uzyskując w ten sposób dostęp do złóż fosforytów i piasków ilmenitowych w Senegalu. Mimo tego, że prezes Grupy Azoty Wojciech Wardacki określił działania w Senegalu jako „ani pozytywne ani negatywne” to Grupa planuje dalsze inwestycje i rozbudowę działalności. Polska aktywność w wydobywaniu zasobów mineralnych jest istotnym przedsięwzięciem ponieważ w tym 15-milionowym kraju fosfaty stanowią jeden z głównych towarów eksportowych, obok ryb, orzeszków ziemnych i produktów naftowych, co wskazuje, że ten segment gospodarki jest na tyle istotny dla kraju, że nie powinien zostać zaniedbany. Możliwe więc, że rząd otaczał go będzie specjalną protekcją lub szedł na rękę przyszłościowym i ekspansywnym projektom.
Poruszony został również temat turystyki. W 2015 prawie 11 milionów Polaków wyjechało na wakacje. W zasadzie jedynymi liczącymi się krajami w Afryce goszczącymi Polskich turystów są Egipt i Tunezja. Wprowadzenie ofert wycieczek do Senegalu, gdzie kultura zachodnioafrykańska, jej muzyka, moda i jedzenie, są najciekawsze w regionie, może zainteresować Polskiego turystę poszukującego czegoś więcej niż zatłoczone hotele all inclusive.
27 października Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ) oraz jej Senegalski odpowiednik Agence Nationale pour la Promotion de l’Investissement et des Grand Travaux (APIX) zorganizowały w Warszawskim hotelu Radisson Forum Gospodarcze, oficjalnie otwarte przez prezydentów Macky Salla i Andrzeja Dudę. Miało ono na celu wymianę informacji gospodarczych, omówienie planów inwestycyjnych oraz spotkania B2B. Obroty handlowe miedzy obydwoma krajami sięgają obecnie około 70 milionów dolarów i rosną z roku na rok, potencjał wzrostowy jest więc ogromny. Sądząc po frekwencji zaciekawienie tematem po stronie Polskiej było znaczne ponieważ duża sala konferencyjna została zupełnie wypełniona, a przedsiębiorcy senegalscy i polscy prowadzili rozmowy B2B do późna w nocy.
Zakończeniem wizyty była kolacja w pałacu prezydenckim podczas której strona Senegalska wyraziła szczere zadowolenie z przyjęcia w Polsce, nawiązania dialogu politycznego i pertraktacji gospodarczo-handlowych. Prezydent Macky Sall wyleciał z Warszawy do Dakaru prywatnym samolotem szacując czas swojego lotu na 6,5 godziny- mniej więcej o połowę krócej niż zabiera to zwykłym pasażerom, zmuszonym szukać dogodnych przesiadek w portach lotniczych Europy.
Dwie ważne kwestie nasuwają się po odlocie Senegalskich gości.
Po pierwsze, wydaje się, że dotąd ukierunkowana głównie na Europę, Polska polityka gospodarcza w końcu zauważyła potencjał najszybciej rozwijającego się kontynentu świata i rozpoczęła starania o zaistnienie w Afryce jako nowoczesny partner gospodarczy. Pomimo, że większość krajów Europejskich jest już w Afryce aktywna od wielu lat, a ich doświadczenie handlowe niewątpliwie góruje nad naszym, nie jest jeszcze za późno, żeby znaleźć obszary ciekawej i owocnej współpracy.
Według Banku Światowego kontynent Afrykański rozwinął się w zeszłym roku o 3%. Kraje takie jak Wybrzeże Kości Słoniowej, Senegal, Kenia i Uganda rozwijają się odpowiednio na poziomie 8,6%, 6,5%, 5,4% i 5%, co oznacza że ich potrzeby importowe się zwiększają i jest to świetną wiadomością dla polskich producentów, którzy potrafią być konkurencyjni wobec towarów europejskich. Jeżeli rząd Polski zapraszając delegację senegalską zauważył ten wielki potencjał rynków to można mówić o sukcesie w podejściu długoterminowym.
Po drugie, jeżeli izolacja naszego kraju od Europy będzie postępować dalej, a negocjacje z USA jak zwykle staną w miejscu, to Polsce przydadzą się jacyś nowi partnerzy. Być może po wielkich rynkach Azjatyckich nadszedł czas na szybko rozwijającą się Afrykę, w której mieszka już ponad miliard ludzi. Na tych właśnie rynkach nasza wymiana handlowa ma potencjał do największego i najszybszego wzrostu.
Choć rynki Afrykańskie są w Polsce nadal mało znane, to Polska zaczyna być coraz bardziej rozpoznawalna w Afryce. Zaciekawienie Europą Wschodnią może spowodować, że Polska coraz częściej będzie odwiedzana przez delegacje Afrykańskie. Strategia redukcji ryzyka mówi, żeby „nie wkładać wszystkich jaj do jednego koszyka.” Dywersyfikacja Polskich inwestycji i aktywności handlowych z pewnością mogłaby rozszerzyć się trochę dalej na południe.
Autor: Mikołaj Radlicki