Duma Angoli

Mimo swej niezwykle burzliwej historii, Angola jest bez wątpienia krajem, który przyciąga uwagę coraz większej liczby inwestorów i to nie tylko, jak się powszechnie uważa, tych azjatyckich. Jak się okazuje, projekty ciekawych inwestycji powstają również nieco bliżej.

Pierwsze wolne wybory po epoce kolonialnej zależności od Portugalii i trwającej kilka dekad, wyniszczającej wojnie, odbyły się w Angoli stosunkowo niedawno, bo w 1992 roku, jednak w kraju tym pojawiło się wiele możliwości dla rozwoju biznesu. W szybkim tempie stała się ona trzecim, po Nigerii i RPA, najbogatszym krajem Afryki. Uwagę zachodnich koncernów w pierwszej kolejności zwróciły oczywiście niezwykle bogate złoża ropy naftowej, która stanowi źródło ponad 90 procent dochodów z eksportu i podstawę finansowania gospodarki tego ponad dwudziestomilionowego kraju. Inwestorzy z uwagą obserwują jednak nie tylko złoża ropy, rud żelaza i diamentów.

Choć spadek cen ropy na świecie nie ominął i samej Angoli, znajduje się ona obecnie w fazie intensywnej modernizacji co przekłada się na całą gamę możliwości współpracy, zwłaszcza w obszarach takich jak budowa infrastruktury mieszkaniowej, drogowej i kolejowej, gospodarka żywnościowa i rolnictwo, turystyka, a także służba zdrowia i edukacja. Dotychczas, najbardziej zaangażowane w inwestycje były bez wątpienia kraje takie jak Brazylia, Portugalia, USA czy rzecz jasna Chiny, lokalny rząd jest jednak coraz bardziej zainteresowany nawiązaniem współpracy z firmami także z innych części świata, miedzy innymi z Polski. Co ciekawe, Polskę łączą z dość egzotyczną wydawałoby się Angolą nie tylko wieloletnie tradycje współpracy gospodarczej ale też, często tam podkreślane, powiązania historyczne- w 1975 roku bowiem Polska, przynależąca wówczas do bloku państw socjalistycznych, jako jedna z pierwszych krajów na świecie uznała jej niepodległość.

Największym i najbardziej spektakularnym chyba przykładem współpracy obu krajów jest jednak bez wątpienia projekt sopockiej firmy Navimor International, która w mieście Moçâmedes, położonym w południowo-zachodniej części Angoli, w prowincji Namibe, podjęła się budowy państwowej morskiej uczelni wyższej- Akademii Rybołówstwa i Nauk o Morzu. Szkoła ta ma na celu przygotowywanie specjalistów, zarówno kadry technicznej jak i badawczej, z trzech głównych dziedzin, związanych z naukami o morzu: rybołówstwa, przetwórstwa rybnego i eksploatacji zasobów wodnych. Choć samą budowę ukończono już pod koniec 2015 roku to właśnie teraz, na początku marca 2017 roku, gubernator prowincji Namibe, Rui Falcão, dokonał uroczystego otwarcia działalności uczelni, która zarówno według niego jak i według nagłówków lokalnej prasy jest „dumą Angoli” oraz „ukrytym skarbem zróżnicowania ekonomicznego”.

Sama inwestycja wydaje się być niezwykle interesująca zwłaszcza z kilku powodów. Po pierwsze jest to realizowane z prawdziwym rozmachem, jedno z największych polskich przedsięwzięć w Afryce a zarazem największy projekt edukacyjny Unii Europejskiej na tym kontynencie. Projekt wart 80 mln euro obejmuje budowę nowoczesnej infrastruktury technicznej i socjalnej uczelni o łącznej powierzchni 30 000 m2, w tym konstrukcji takich jak akademiki, osiedle dla kadry akademickiej, aule wykładowe, sale lekcyjne i konferencyjne, laboratoria i pracownie wyposażone w specjalistyczny sprzęt, m.in. Centrum Siłowni Okrętowych, Centrum Ratownictwa Morskiego i Symulatory oraz całość infrastruktury obejmującej oświetlenie, drogi dojazdowe, kanalizację, wodociągi, linie elektryczne czy oczyszczalnię ścieków. Dosłownie stworzenie od podstaw gotowej do podjęcia działalności uczelni.

Co więcej, planowo ma ona kształcić nawet ponad 1,5 tysiąca studentów, nie tylko z samej Angoli ale również z innych państw afrykańskich jak i tych portugalskojęzycznych na całym świecie. Tym samym, stanowi ona jeden z największych projektów w dziedzinie pomocy rozwojowej zrealizowanych przez kraje Unii Europejskiej w Afryce i zarazem jeden z przykładów rozwiazywania problemów z jakimi boryka się wiele tamtejszych państw poprzez lokalne inwestycje. Nowoczesna uczelnia morska to nie tylko prestiż dla samego kraju ale również długofalowa inwestycja w nowe pokolenia oraz sposób na zatrzymanie obecnego trendu nadmiernej emigracji. Jak podkreśla prezes zarządu Navimor International, Roman Kinda, główna koncepcja tego projektu to właśnie stworzenie ludziom szansy na lepsze życie we własnym kraju, na rozwój własnej gospodarki na podstawie wiedzy i nauki przez co nie będą już mieli oni potrzeby wyjazdu. Najważniejsze wydaje się zatem przekazanie metody dalszego rozwoju, przysłowiowej wędki a nie ryby co nabiera szczególnego, podwójnego znaczenia w kontekście stworzenia Akademii Rybołówstwa i Nauk o Morzu.

Kolejnym, niezwykle ciekawym aspektem tej inwestycji jest bez wątpienia fakt, iż jej założeniem było maksymalne wykorzystanie potencjału polskich firm i to zarówno na etapie tworzenia samego projektu architektonicznego, poprzez realizacje dostaw, montażu, instalacji i wyposażenia budynków uczelni i całego kampusu. We współpracy z firmami z Chin, Portugalii, Brazylii i Angoli w sumie w projekt zaangażowanych było 94 producentów i wykonawców z Polski, na budowie pracowało ponad 250 polskich pracowników a drogą morską w około 300 kontenerach przywieziono z Polski ponad 80% materiałów oraz specjalistycznego sprzętu. Ponadto, strona polska, a dokładnie naukowo-edukacyjny partner Navimor’u jakim była Akademia Morska w Gdyni, odpowiadała również za sam proces dydaktyczny. Uczelnia opracowała program szkoleń wykładowców oraz stworzyła cały program edukacyjny wraz z podręcznikami dla studentów w języku portugalskim. Jako wyraz zaznaczenia a zarazem docenienia polskiego wkładu w to ogromne przedsięwzięcie, przed głównym wejściem do uczelni, tuż obok flagi Angoli, powiewa również flaga Polski.

Akademia Rybołówstwa i Nauk o Morzu stanowi zatem dobry przykład udanej polsko-angolskiej współpracy i kontynuacji wspólnych edukacyjnych projektów z przeszłości (wcześniej Navimor wraz z Gdańską Stocznią Remontową stworzył Centrum Rybackiego Kształcenia Zawodowego również w Namibe). Jest też postrzegana jako przepustka dla Navimoru do kolejnych projektów, zarówno w Angoli jak i w całej Afryce. Choć do tej pory działalność firmy była ściśle związana z eksportem produktów i usług związanych z branżą morską (oprócz wspomnianych tu szkół morskich, głównie był to eksport statków, kontenerowców i kutrów oraz budowa portów i stoczni w wielu krajach Afryki), kolejne jej plany rozwoju obejmują również budowę kliniki medycznej dla lokalnej ludności, tym razem we współpracy z Instytutem Medycyny Tropikalnej w Gdyni.

Autor: Dominika Zakrzewska, Abayomi