Aliko Dangote jest żywym dowodem że nie tylko dzięki złotu, diamentom czy ropie naftowej możesz zrobić pieniądze w Afryce.
W Nigerii, kraju „Ogromnych Ludzi”, Aliko Dangote jest tym największym. Jest tak dlatego że został on uznany za najbogatszego człowieka w Afryce przez czasopismo Forbes. Jego nazwisko znalazło się na corocznej liście najbogatszych ludzi świata.
Majątek Aliko Dangote (54 lat) jest wart aż 13,8 miliarda dolarów i awansował aż 300 miejsc w górę na miejsce 51 w ciągu ostatniego roku. Wyprzedził tak wielkich konkurentów jak miliarder z RPA – Nicky Oppenheimer znajdujący się na miejscu 136 i Patrice Motsepe na miejscu 336.
Na pierwszy rzut oka Aliko Dangote jest dziwnym miliarderem jak na kontynent afrykański. W kraju słynącym z korupcji i z dziwnych transakcji związanych ze sprzedażą ropy naftowej, zrobił fortunę na handlu cukrem, mąką i cementem. Pierwotnym jego założeniem był lokalny rynek nigeryjski.
W swoim unikalnym wywiadzie wyraził opinię że biznes w Afryce wiele się poprawił w ostatnich latach ale przez cały czas panuje w świecie wiele negatywnych mitów. Pomimo ubogiej infrastruktury, marnych rządów i korupcji w większości krajów dokonano wielkiego progresu i teraz są tam do zrobienia wielkie pieniądze. Najwięcej można zarobić przez usługi dla lokalnej ludności.
„Obcokrajowcy analizujący Afrykę widzą wiele ryzyka”, powiedział. „Ale jak tylko dobrze popatrzysz pod powierzchnią, szybko dojdziesz do wniosku że nie jest aż tak tragicznie. Ludzie są bardzo leniwi przy szukaniu dobrego biznesu tutaj. To jest nowa Afryka. Rząd jest już dużo lepszy. Tak, spotykamy się z korupcją i może to być czasami utrudnieniem. Ale patrząc na to jakiego dokonaliśmy postępu, sytuacja bardzo szybko się polepsza. Dodatkowo, istnieje tutaj wiele nie odkrytych możliwości, dużo więcej niż w krajach wysoko rozwiniętych. Poziom naszego zadłużenia jest dużo niższy” powiedział Aliko Dangote.
Z dziennikarzami tygodnika „You” Dangote rozmawiał w swoim biurze w Ikoye – dzielnicy uważanej za centrum biznesu w Lagosie. Tak jak całe miasto, Ikoye jest w trakcie wielkiej przebudowy, która stała się możliwa dzięki stabilnemu wzrostowi gospodarczemu.
Muzułmanin z miasta Kano, pochodzi z bogatej rodziny, dlatego zaczął handel cukrem i mąką z kapitałem rodzinnym. Do końca lat 90 tych nigdy nie wziął pożyczki z banku. Dochody pochodzące ze sprzedaży umiejętnie inwestował w swój własny biznes, dzięki czemu zdobył czołową pozycję w zaopatrzeniu 150 milionowej rzeszy mieszkańców. O handlu cementem, mówi się że cementownia nie może być dalej niż 300 km od budowy, ale w czasie burzliwego rozwoju kraju w latach 70tych aż 400 statków czekało na redzie na rozładunek cementu importowanego z Europy. Stało się to kiedy młody rząd demokratyczny zamówił miliony ton cementu, ale zapomniał że nie posiada portu zdolnego do rozładunku takich ilości.
Dzięki swoim znajomościom Dangote zdobył licencję na importowanie cementu, jednak szybko zauważył zalety budowy swoich własnych cementowni. Uważa że Afryka powinna budować własne fabryki żeby przerabiać surowce, nie sprzedawać swoich bogactw narodowych tylko gotowe produkty. Zbudował także fabrykę makaronu, żeby przetwarzać swoją mąkę a większość cukru sprzedaje nigeryjskim browarom. Jego trzy cementownie produkują 20 000 ton cementu rocznie, zamieniając kraj w eksportera. Duży rozwój w sąsiednich krajach sprzyja eksportowi.
Dangote zmienił panujące zasady w biznesie i zaczął inwestować w innych krajach takich jak Tanzania, Senegal, Zambia i nawet RPA. Wierzy on że czasy Afryki właśnie nadeszły, ale Afrykańczycy powinni dać przykład i zacząć inwestować w lokalny biznes.
„Wkrótce wyjdziemy poza kontynent, mamy globalne aspiracje, postępujemy z prostą ale mądrą filozofią: chroń swój lokalny rynek i wyjdź na szerokie wody. Nie ma wiele różnicy pomiędzy rynkami Nigerii, Brazylii czy Indii. Ale inwestowanie powinno rozpocząć się w domu. Zwiększa to zaufanie wśród międzynarodowych inwestorów, jeśli lokalni inwestorzy wybierają swoje rynki”, powiedział Dangote. Nie jest to przypadek że Aliko Dangote zrobił największe pieniądze na cemencie. Afryka jest w trakcie gigantycznej rozbudowy, większość z nich stymulowana jest przez zapotrzebowanie Indii i Chin na surowce mineralne. Porty oceaniczne, szosy, lotniska i drapacze chmur budowane są na całym kontynencie co niektórzy nazywają „Asian scramble for Africa”. Wszystko dzieje się bardzo szybko, pozostawiając wielu zachodnich inwestorów z tyłu i pozwalając innym dorobić się fortun. W ostatnim roku Aliko Dangote pomnożył swoją fortunę pięciokrotnie, po połączeniu wszystkich swoich inwestycji i utworzenie największego w Afryce producenta cementu i debiucie na giełdzie w Nigerii. Dangote Cement stanowi teraz jedną czwartą całej nigeryjskiej giełdy, wkrótce Aliko Dangote stanie się jeszcze bogatszy, kiedy jego firma znajdzie się na London Stock Exchange. Planuje zyskać w ten sposób około 5 miliardów dolarów i zainwestować w produkcję nawozów sztucznych jako wyjście naprzeciw nadchodzącej zielonej rewolucji w Afryce.
„Zauważcie że dochody z inwestycji mogą być tutaj powyżej 30% dzięki szybkości rozwoju ekonomicznego. Porównaj to do 3 albo 4 % jakie możesz dostać w rozwiniętych krajach” powiedział Aliko Dangote.