BRICS i CBDC – szansa czy zagrożenie dla Afryki?

Świat ciągle się zmienia, a każda zmiana niesie za sobą nowe szanse, jak i zagrożenia. Po wymianie barterowej, wynalezieniu pieniądza kruszcowego i konferencji z Bretton Woods przyszedł czas na nowy sposób płatności, a mianowicie na pieniądz cyfrowy banku centralnego (CBDC). Do transformacji na rynku walutowym można dołączyć przemiany na arenie polityczno-handlowej, które przejawiają się między innymi w powstaniu i planach rozbudowy grupy BRICS. Z tego powodu można zadać sobie pytanie jaki to będzie miało wpływ na Afrykę i czy jest to okazja do jej rozwoju.

Czym jest BRICS i jakie ma plany?

BRICS – grupa państw rozwijających się, do których należą: Chiny, Rosja, Brazylia, Indie i Republika Południowej Afryki. Grupa ta powstała w celu zacieśnienia więzi gospodarczej między jej członkami oraz jako przeciwwaga do obecnego porządku geopolitycznego. Pragnie też wytworzenia się wielobiegunowego porządku politycznego i zmian w instytucjach międzynarodowych.

Do pogłębienia więzi handlowych potrzebny im jest system nieoparty na arbitralnie kontrolowanym dolarze. Dlatego też grupa BRICS w swoich planach zamierza rozwinąć badania nad narodowymi walutami cyfrowymi, a dopiero w późniejszym czasie, wraz z rozwojem grupy, stworzyć wspólną walutę. Można ją porównać do systemu euro w UE. Przypuszcza się, że waluta ta będzie miała pokrycie w złocie albo w innych rzadkich surowcach (takich jak ropa naftowa).

Ponadto grupa BRICS w najbliższym czasie może powiększyć się o kilku dodatkowych członków. Chęć dołączenia do grupy wyraziły niektóre kraje Bliskiego i Dalekiego Wschodu, Argentyna czy niektóre państwa afrykańskie: Algieria, Egipt, Nikaragua, Nigeria czy Senegal. Przyjęcie nowych członków będzie wiązało się ze wzrostem statystyk na rzecz BRICS, i tak będzie mogła kontrolować 60% globalnych rezerw, gazu jak i 45% zasobów ropy naftowej. Razem będą przewyższać PKB USA o 30%. 

 Jaki wpływ grupa BRICS ma na gospodarkę światową?

Abstrahując od potencjalnych korzyści wynikających z rozbudowy grupy, jak na razie państwa te łącznie zawierają w sobie 40% ludności świata i odpowiadają za 20% globalnego eksportu towarów oraz za prawie 30% światowego PKB w 2022 roku. Jest to wynik prawie o połowie większy od PKB USA czy członków Unii Europejskiej. Dostrzegalny jest spadek w transakcjach dolarowych w stosunku do tych przeprowadzonych przy pomocy juana.

Stany Zjednoczone na pewno z niepokojem patrzą na coraz to większą ekspansję wpływów grupy BRICS na gospodarkę. Jest jeszcze jednak zbyt wcześnie na wysuwanie wniosków, że grupa ta może zagrozić hegemonii Stanów. Mimo to handel USA, jaki i UE z Afryką może zostać osłabiony. Do tego należy wspomnieć również o zrównoważonej polityce unijnej, która może wpłynąć na konkurencyjność, nie tylko całej Europy, ale też i Polski na wschodzącym rynku afrykańskim.  To nie koniec problemów, jakie mogą czekać oba te rynki. Jak dotąd USA, jak i UE patrzyły z rezerwą na zmiany na rynku walutowym i niechętnie podejmowały próby badania CBDC, co w przyszłości może być utrudnieniem w prowadzeniu handlu w tym regionie.

Image by Nina Stock from Pixabay

Aktualna sytuacja w Afryce

Nie można zapomnieć, że Afryka mimo bogactwa w złoża naturalne i dużych zasobów siły roboczej jest regionem dość biednym. Obrazuje to fakt, że w 2019 roku cały kontynent odnotował produkt krajowy brutto niższy niż PKB Francji. Brak przemysłu, infrastruktury, sieci elektrycznej, utwardzonych dróg czy bieżącej wody staje się przeszkodą w dalszym rozwoju. Jednakże rosną inwestycje oraz pożyczki udzielane przez Chiny na kontynencie, które mogą wpłynąć stymulująco na gospodarkę.

Europa, pozostając nadal głównym partnerem handlowym Afryki, ma konkurencje w postaci Chin. Kraj Środka importuje z Czarnego Lądu przede wszystkim produkty rolne czy surowce naturalne w zamian elektronikę, ubrania czy urządzenia przemysłowe. Ponadto wzrasta również wymiana handlowa z innym członkiem BRICS – Federacją Rosyjską, która jest głównym eksporterem broni do Afryki.

Nie tylko handel rozwija się w Afryce, ale i również CBDC. Nigeria z eNairą i Ghana z e-cedi są pionierami na kontynencie w testach nad cyfrową walutą. Mimo wprowadzenia walut pilotażowych i szeroko zakrojonych badań, nowy system monetarny nadal nie jest w pełni wiarygodny i akceptowalny. Jest to związane z brakiem dostępu do technologii przez część mieszkańców Afryki, dostępnością do Internetu czy cyberbezpieczeństwem.

Co grupa BRICS oznacza dla samego kontynentu afrykańskiego?

Warto wspomnieć, że prócz stałego członka – RPA, w grupie mogą zasiąść też przedstawiciele Algierii, Egiptu, Nikaragui, Nigerii oraz Senegalu. Wspólny handel tych krajów, jak i między innymi członkami BRICS, nie tylko wpłynie pozytywnie na gospodarkę i rozpędzi zagraniczne inwestycje w tych państwach. Ponadto może to być czynnik działający stabilizująco na cały kontynent, co sprzyja rozwojowi gospodarczemu oraz dobrobytowi.

Do tego, jeżeli zapowiedzi grupy BRICS odnośnie wspólnej cyfrowej waluty się spełnią, kraje do niej należące będą mogły korzystać z łatwiejszej wymiany handlowej pomiędzy jej członkami, bez ograniczeń związanych z wymianą walutową czy nawet możliwymi sankcjami ze strony Zachodu.

Wspólna waluta, jak i handel pomiędzy członkami grupy BRICS jest dla rynku afrykańskiego ogromną okazją na przyszły rozwój. Niemniej jednak każda szansa niesie za sobą konsekwencje. Można się na razie tylko zastanawiać, czy korzyści tej transformacji ekonomiczno-politycznej mogą przewyższyć jej negatywne skutki.

Michalina Żydek, studentka ekonomii na UMCS