Poziom ryzyka politycznego w Kenii spadnie znacznie w ciągu następnej dekady. Warunkiem tych przemian mają być jeszcze dwie rundy wyborów w tym wschodnioafrykańskim kraju a rezultatem napływ prywatnego kapitału inwestycyjnego.
Raport firmy Renaissance Capital przewiduje, że jeśli ten scenariusz się sprawdzi otworzy to pole do działania dla inwestorów zainteresowanych największą gospodarką Afryki Wschodniej, gdzie póki co ryzyko polityczne postrzegane jest jako największe zagrożenie.
Następne wybory odbędą się w Kenii w przyszłym roku. Ostatnie miały miejsce w 2007 roku i zakończyły się falą przemocy, która przyniosła wiele ofiar oraz straty materialne zwiększając jednocześnie ryzyko polityczne w regionie.
Raport analizuje 150 krajów na przestrzeni okresu 60 lat i szacuje, że Kenia (wrzucana do jednego worka z Ghaną) ma przed sobą jeszcze tylko dwie rundy wyborów parlamentarnych przed uzyskanie satysfakcjonującego poziomu ryzyka politycznego.
“Do czasu trzecich wyborów parlamentarnych demokracja będzie stabilniejsza a ryzyko jej obalenia zmniejszy się o połowę.” – stwierdza raport w jednej z części.
Poziom ryzyka politycznego jest cytowany jako powód bardzo dużej popularności sceny “private equity” w Azji. Wiąże się to ze stabilnością polityczną oraz dużą przewidywalnością poczynań polityków w tej części świata.
We wcześniejszym wywiadzie, dyrektor odpowiedzialny za sprawy Afryki Wschodniej w Acumen Funds, Biju Mohandas, stwierdził, że Afrykańczycy powinni poprawić stabilność zarządzania krajem, jeśli zmierzają w kierunku poprawy potencjału kraju i polepszenia klimatu inwestycyjnego.
W podobnym tonie wypowiedział się Messu Mwaniki, dyrektor naczelny Bedrock Capital, stwierdzając, że mieszkańcy Afryki Wschodniej muszą sprawić, że ich rynki kapitałowe będą bardziej atrakcyjne głównie poprzez wybór stabilnego przedstawicielstwa w parlamencie.
źródło: africareview.com